Dziś nie może być poruszany żaden inny temat poza jednym.Warto wiedzieć, że zespolenie ogólnonarodowe w Polsce nastąpić może tylko z okazji rocznicy wzięcia w tyłek przez ogół. Nadaje się do tego idealnie rocznica września 1939 r., kiedy Polska przegrała wojnę z Niemcami(chociaż miała i powinna wygrać). Ta rocznica klęski obchodzona bywa corocznie wspólnie, uroczyście, podniośle, radośnie, czasami nawet wyniośle. Znowu Niemcy musieli przepraszać Polaków za to, że nie udało im się przegrać wojny już w 1939 r. z rąk Polski samiutkiej, Rosjanie tłumaczyć się z położenia geograficznego Rosji i tego, ze Rosja odważyła się być państwem bardziej poważanym na Świecie niż Polska. Ciekawe, co by powiedzieli bohaterowie tamtych chwil widząc, co i jak się wyprawia na ich cześć obecnie? Jak ich poświęcenie, ofiara życia jest przedmiotem gier politycznych, walki o stołki, o inne zaszczyty, jak pamięcią o nich na siłę katuje się dzieci i młodzież.Jak wybiela się jedynie słuszne kart historii oczerniając inne.A przecież mało który z bohaterów ginął świadomie.Oni chcieli zwyciężyć wroga, ale jednocześnie tak samo mocno chcieli przeżyć! Cieszyć się światem, kochać, być kochanym, dorabiać się, kształcić, starzeć z godnością. Banialuki ze słów wierszy, czy też piosenek o "idących na śmierć świadomie" można zakwalifikować według sądowego żargonu jako podżeganie do popełnienia przestępstwa. Nie na darmo milczy się o tym, że podpici szwoleżerowie "rozjechali" broniących Somosierry Hiszpan, że nad angielskim niebem latali "podchmieleni" lotnicy ściągani w czasie alarmu prosto z kasyn. Przykłady można mnożyć. Zawsze tam, gdzie czai się śmierć alkohol pełni rolę buforu, dzięki któremu łatwiej jest znieść już samą świadomość obcowania z zimną i często nieuchronną kostuchą. Dlaczego mamy się wstydzić tej prawidłowości? Dlaczego zatajać? Jako człowiek urodzony w XX wieku cieszę się, że dożyłem XXI stulecia, w którym każdą rocznicę historyczną obchodzą w zwartym szyku politycy i politolodzy, zaś nastrój, potrzeby,emocje i dążenia młodzieży początkującego stulecia znacząco odbiega od pobożnych życzeń obecnych "ideologów".
Write a comment
mala (Friday, 02 September 2011 15:14)
Popieram.
Wylinka morska (Tuesday, 04 October 2011 07:03)
Bitwa wciąż trwa,
częściej umiera się na coś
a walkę podejmuje się
prościej w skali podwórkowej.
Jak wyglądałoby dzisiejsze zjednoczenie przeciw wspólnemu wrogowi?
Pamięć pęka w szwach a poświęcenie już tylko dla własnej skóry,czy tak jest,czy to tylko moje wrażenie?
Wylinka morska (Wednesday, 12 October 2011 13:14)
Oczy mnie bolą,czytam już 6-ty raz ;)
Romisek (Friday, 28 September 2012 03:29)
that you are right on those post